"Był
tak blisko, że czułam ciepło jego oddechu na skórze. Pomyślałam, że musi
oddychać za nas oboje, bo niemożliwe, żebym ja to potrafiła".
Karolina Wójcik główna bohaterka książki Gosi Lisińskiej jest zakochana w swoim koledze z pracy, Jakubie Jurkowskim. Mężczyzna nie ma pojęcia o uczuciach, jakimi darzy go koleżanka zza biurka, bowiem nie rozmawiają ze sobą i pracują na kompletnie niezależnych stanowiskach.
"Tak, to był Kuba. Mój sen, moje marzenie... moja Nemezis. Cholernie niespełnione pragnienie. Facet, dla którego każdego ranka przed wyjściem do pracy spędzałam w łazience dodatkową godzinę, układając włosy, robiąc makijaż i wyobrażając sobie Bóg wie co".
W końcu dochodzi do konfrontacji bohaterów, nawiązują nić porozumienia i wydawać by się mogło, że wszystko zmierza w jednym kierunku, ale... W firmie pojawia się nowy pracownik, Roberto Moretti, seksowny, inteligentny i przystojny
Włoch, który dość szybko zyskuje sympatię i zainteresowanie Karoliny (i to z wzajemnością!). Którego mężczyznę wybierze Karolina? Swój codzienny obiekt westchnień? Czy temperamentnego Włocha?
"Światła w jeziorze" określiłabym jako komedie romantyczną. Pochłonęłam ją w zawrotnym tempie, a co ważniejsze świetnie się przy niej bawiłam. Trochę współczułam Karolinie, bo sama nie chciałabym się znaleźć w podobnej sytuacji. Z jednej strony jej codzienny obiekt westchnień zaczął się nią interesować, zaś z drugiej strony poznaje przystojnego Włocha, z którym bardzo dobrze się jej rozmawia i spędza czas. Co zrobić w takiej sytuacji? Którego wybrać? Tak naprawdę do końca nie wiedziałam, którą drogą podąży bohaterka i czy ta droga, którą wybierze okaże się tą właściwą. W końcu i tak jedno serce, to które odrzuci będzie złamane.
Bardzo mi się podobało, iż cała fabuła nie skupiła się tylko i wyłącznie na perypetiach, dylematach i trudnych wyborach Karoliny. Oprócz niej poznajemy również Jana, brata głównej bohaterki i jego synka, Czarka, który jest najjaśniejszą i najzabawniejszą iskrą tej powieści. Jan samotnie wychowuje Cezarego i każdego dnia dąży do tego, aby jego syn miał jak najlepsze życie. I choć nie jest łatwo, w końcu samotne rodzicielstwo nie należy do najprostszych, to jednak mężczyzna nie poddaje się. Na całe szczęście Jan ma wsparcie w swojej siostrze i rodzicach, który zawsze służą pomocą i opieką nad Czarkiem. Wątek z samotnym rodzicielstwem, oscylujący wokół relacji ojciec-syn jest raczej rzadko spotykany w książkach. Bynajmniej trudno jest mi teraz przypomnieć sobie jakiś tytuł. Mam ogromną nadzieję, iż autorka w kolejnej części podprowadzi dalej ten element i czytelnicy będą mieli okazje bliżej poznać Jana i jego życie.
I choć historia Karoliny może wydawać się zwyczajna, to jednak ma w sobie coś, że trudno się od niej oderwać. Myślę że, na korzyść tej publikacji działa również język jakim operuje autorka. Lekkie i plastyczne opisy, dynamiczne i przyozdobione humorem dialogi napędzają akcję i nim się obejrzymy przeczytamy ostatnią stronę i poczujemy pewnego rodzaju niedosyt, że to już koniec, że chętnie przeczytałoby się jeszcze kilka stron.
Reasumując: "Świata w jeziorze" to przede wszystkim historia o potrzebie miłości, bliskości, bezpieczeństwie i poczuciu, że jest się dla kogoś ważnym. To również historia o trudnych wyborach, miłości, dylematach i nadziei na lepszą przyszłość. Autorka oddaje w ręce czytelników lekką i ciepłą historię, która pozwala na kilka godzin oderwać się od rzeczywistość. Serdecznie polecam!
GARŚĆ INFORMACJI O KSIĄŻCE
Tytuł: "Światła w jeziorze"
Autor: Gosia Lisińska
Wydawnictwo: Inanna
Ilość stron: 208
Oprawa: Miękka
Moja ocena: 7/10
Data premiery: 10 grudnia 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥