"Gonimy
za czymś niedoścignionym i w tym pędzie gubimy to, co najcenniejsze...
Siebie".
Cztery bohaterki, cztery różnorodne osobowości i jedna historia. Monika, stawiająca karierę na pierwszym miejscu, Karolina, dla której najważniejsza jest rodzina, Olga będąca w ciąży i wychowująca trójkę dzieci oraz Agnieszka, która ma do siebie żal o to, że nie poświęca swojej córce wystarczająco dużo czasu.
Monika przy wsparciu Karoliny postanawia otworzyć kawiarnię z klubem dla mam. Jest pewna, iż będzie to idealne miejsce dla kobiet, które pragną zatrzymać się w życiowym pędzie, porozmawiać i wymienić się swoimi poglądami, gdy ich pociechy będą bawić się pod czujnym okiem animatora. Kawiarnia dość szybko staje się popularna i przepełniona rodzicielkami.
To właśnie tam dochodzi do burzliwych dyskusji na temat tego, która z kobiet jest lepszą matką. Czy ta karmiąca czy matka butelkowa? Czy matka wychowująca dzieci twardą ręką czy w duchu bliskości. A może matka pozwalająca swoim dzieciom jeść śmieciowe jedzenie? Albo ta, która skrupulatnie eliminuje z diety dziecka kaloryczne posiłki?
Monika przy wsparciu Karoliny postanawia otworzyć kawiarnię z klubem dla mam. Jest pewna, iż będzie to idealne miejsce dla kobiet, które pragną zatrzymać się w życiowym pędzie, porozmawiać i wymienić się swoimi poglądami, gdy ich pociechy będą bawić się pod czujnym okiem animatora. Kawiarnia dość szybko staje się popularna i przepełniona rodzicielkami.
To właśnie tam dochodzi do burzliwych dyskusji na temat tego, która z kobiet jest lepszą matką. Czy ta karmiąca czy matka butelkowa? Czy matka wychowująca dzieci twardą ręką czy w duchu bliskości. A może matka pozwalająca swoim dzieciom jeść śmieciowe jedzenie? Albo ta, która skrupulatnie eliminuje z diety dziecka kaloryczne posiłki?
Magdalena
Majcher z wnikliwością opowiada o macierzyństwie, dylematach matek, o rodzinie wielodzietnej, która boryka się z różnymi problemami, a także o tym, iż czasami w pogodni za dobrostanem zapominamy o najbliższych i możemy nie zauważyć, iż coś się z nimi dzieje. Autorka za sprawą swoich bohaterek ukazała, jak różne poglądy, a także sposoby wychowywania mogą posiadać kobiety będące matkami. Czytelnik już od samego początku może dostrzec, iż każda z bohaterek jest inna, ma inne wartości, inne rzeczy są dla niej ważne, boryka się z innymi problemami, i że czasami potrafi skrytykować to, co robi druga.
Wszystkie bohaterki łączy macierzyństwo i starania o to, aby być jak najlepszą w swojej roli. I choć nie jest łatwo, to kobiety nie poddają się i pokazują, iż mają w sobie wiele siły. Co ważniejsze są nawet w stanie pomóc drugiej rodzicielce. Początkowa idylla, jaką serwuje nam autorka, dość szybko przekształca się w problemy i komplikacje, jakie pojawiają się na drodze bohaterek. Każda z nich musi się z czymś zmierzyć i stawić temu czoła. Pokazać, że jest w stanie przezwyciężyć napotkaną trudność mimo bólu, łez i braku siły. Swoimi postawami kilkukrotnie pokazały, że kobiety naprawdę są w stanie wiele znieść.
Najbardziej ujęła mnie historia Olgi, kobiety będącej w ciąży, matki trójki dzieci. Przez całą książkę podziwiałam ją, że dotychczas nie była w stanie przeciwstawić się poglądom swojego męża, który był wychowywany w imię tego, iż kobieta powinna urodzić jak najwięcej dzieci. Podziwiałam ją, że urodziła już trójkę dzieci, spodziewa się czwartego i jest w stanie zapewnić im bliskość i ciepło mimo często pojawiającego się zmęczenia. Jednak uzmysłowienie mężowi, iż z każdą kolejną ciążą, jej organizm jest coraz bardziej wyczerpany, było nie lada wyzwaniem dla Olgi. Krzysztof nie interesował się jej stanem zdrowia i tym, że Olga już nie chce mieć więcej dzieci, bo jest tym wycieńczona. Zastanawiałam się, czy uda się jej przekonać męża do zmiany priorytetów i czy pozwoli jej na antykoncepcje. Czy tak się stało? O tym musicie przekonać się sami!
"Walczymy. Każdy dzień jest dla nas walką o jeszcze jeden uśmiech, jeszcze jeden oddech i jeszcze jeden dzień".
Magdalena Majcher bardzo trafnie uchwyciła stan osobowości kobiet, ich dylematy, rozterki i życiowe priorytety. Jestem pewna, iż każdy z nas kiedyś spotkał kobietę, którą śmiało może przyrównać do bohaterek niniejszej publikacji (albo sam wychowuje dziecko w taki sposób). Kobietę, która jest zwolenniczką noszenia dziecka w chuście, karmienia butelką, a nie piersią, albo taką, które nie zwraca uwagi na to, co dziecko je. Czy wszystko to, czyni je gorszymi? Wydaje mi się, że nie. Chociaż trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytania, bo nie jestem matką. Mimo wszystko momentami trudno było mi zrozumieć przesłanki, jakimi kierowały się bohaterki, bowiem w pewnym stopniu kłóciło się to z moim zapatrywaniem się na daną sytuację. Jednak ich nie oceniałam. W końcu nie od dziś wiadomo, że każda z nas kobiet jest inna i będzie wychowywać dziecko według własnych wartości, albo tak, jak ją wychowywano.
Wszystkie bohaterki łączy macierzyństwo i starania o to, aby być jak najlepszą w swojej roli. I choć nie jest łatwo, to kobiety nie poddają się i pokazują, iż mają w sobie wiele siły. Co ważniejsze są nawet w stanie pomóc drugiej rodzicielce. Początkowa idylla, jaką serwuje nam autorka, dość szybko przekształca się w problemy i komplikacje, jakie pojawiają się na drodze bohaterek. Każda z nich musi się z czymś zmierzyć i stawić temu czoła. Pokazać, że jest w stanie przezwyciężyć napotkaną trudność mimo bólu, łez i braku siły. Swoimi postawami kilkukrotnie pokazały, że kobiety naprawdę są w stanie wiele znieść.
Najbardziej ujęła mnie historia Olgi, kobiety będącej w ciąży, matki trójki dzieci. Przez całą książkę podziwiałam ją, że dotychczas nie była w stanie przeciwstawić się poglądom swojego męża, który był wychowywany w imię tego, iż kobieta powinna urodzić jak najwięcej dzieci. Podziwiałam ją, że urodziła już trójkę dzieci, spodziewa się czwartego i jest w stanie zapewnić im bliskość i ciepło mimo często pojawiającego się zmęczenia. Jednak uzmysłowienie mężowi, iż z każdą kolejną ciążą, jej organizm jest coraz bardziej wyczerpany, było nie lada wyzwaniem dla Olgi. Krzysztof nie interesował się jej stanem zdrowia i tym, że Olga już nie chce mieć więcej dzieci, bo jest tym wycieńczona. Zastanawiałam się, czy uda się jej przekonać męża do zmiany priorytetów i czy pozwoli jej na antykoncepcje. Czy tak się stało? O tym musicie przekonać się sami!
"Wówczas jeszcze nie wiedziała, że miłością się dzieci nie wyżywi, a dorosłe życie to coś więcej niż trzymanie się za ręce i niezłomna wiara w potęgę nieskażonego ludzkimi słabościami uczucia. Dojrzałość polegała na podejmowaniu świadomych decyzji i ponoszeniu za nie odpowiedzialności (...)".
REASUMUJĄC: "Jeszcze
jedne uśmiech" to w szczególności historia o macierzyństwie i dylematach
matek. To także historia o solidarności kobiet, bezinteresownej pomocy,
przyjaźni i ogromnej sile, jaka drzemie w każdej z nas. O zmaganiu się z
codziennością i napotkanymi trudnościami, a także o wyborach, których musimy
dokonywać każdego dnia. Historia, która pokazuje, że w kobietach drzemie
ogromna siła! Polecam nie tylko mamom.
GARŚĆ INFORMACJI O KSIĄŻCE
Tytuł: "Jeszcze jeden uśmiech"
Autor: Magdalena Majcher
Wydawnictwo: PASCAL
Ilość stron: 399
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Moja ocena: 8/10
Data premiery: 30 stycznia 2019
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Wydawnictwu Pascal.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥