"Karty przyszłości zawsze są czyste
i tylko od nas zależy, jak zostaną zapisane".
Tytułowy "Drwal", Jason Parker lubi samotność i nienawidzi fałszu. Od
czterech lat nie odczuwa potrzeby obcowania z innymi ludźmi. To właśnie
przeszłość ukształtowała jego charakter. Po zdradzie, której doświadczył
stracił zaufanie do ludzi. Mieszka w domku osadzonym w lesie w towarzystwie
psów. Kocha przyrodę, która go otacza, a jego samotnia jest dla niego
azylem. W wolnych chwilach z zaangażowaniem i miłością oddaje się swojej
pasji, rzeźbiarstwu. Nic innego nie jest mu potrzebne do szczęścia. Ale
czy aby na pewno?
Pewnego dnia do posiadłości Parkera
przyjeżdża Samantha Crow, przebojowa i początkująca dziennikarka, która ma za
zadanie przeprowadzić wywiad z rzeźbiarzem, poznać jego samotnię
"od kuchni" i sporządzić tekst, który zadowoli jej szefa. Czy Drwal otworzy się przez dziennikarką i opowie jej o swojej pasji?
Spotkanie Jasona i Sam staje się początkiem pięknej znajomości. Kobieta zaczyna intrygować, fascynować i zachwycać artystę. To właśnie za sprawą Sam, w Jasonie budzą się uczucia i pragnienia, o których dawno zapomniał. Dość szybko okazuje się jednak, iż dziennikarka skrywa w sobie burzliwą przeszłość i tajemnice, które ją spalają. Czy Drwal będzie w stanie pomóc kobiecie, która stała się dla niego ważna? Czy Sam uda się dotrzeć do Jasona? Czy miłość jest im pisana?
"Drwal. Miłość, która narodziła się z natury" to trzynasta autorska książka K.N. Haner. Za każdym razem, gdy sięgam po nową powieść autorki zastanawiam się, czy czymś jeszcze mnie zaskoczy. Czy tym razem zostałam zaskoczona? Oczywiście!
W "Drwalu" poznajemy subtelną, zmysłową i romantyczną duszę K.N. Haner. I muszę przyznać, iż takie wydanie Królowej Dramatów bardzo mi się podoba! Jednak książka oprócz swojej lekkości i delikatności skrywa również tematy ważne i istotne. Na pierwszy plan wysuwa się zdrada. Każdy człowiek reaguje na zdradę w inny sposób. Jedni szukają pocieszenia w ramionach innej osoby, drudzy spędzają dni na płaczu i obwinianiu siebie. Parker wybrał las, rzeźby i brak ludzi. W taki właśnie sposób odreagowuje to, co go spotkało. To właśnie zdrada stała się głównym prowodyrem dla Jasona by zamieszkać z dala od ludzi, w samotności, gdzie spokój i cisza to niebywała uczta dla ciała i duszy. Autorka oprócz zdrady, samotności, jak i wyobcowania porusza kwestię znęcania się nad drugą osobą, szantażu i zastraszania. Sytuacja, w którą uwikłana jest Sam wyjątkowo mnie poruszyła. Kobieta nie zasłużyła na takie traktowanie... Zasłużyła na dobro, szczęście i miłość. Pod jej otwartością, wesołością i beztroską kryje się zraniona dusza, która potrzebuje ukojenia i ciepła. Czy "Drwal" będzie w stanie jej to zapewnić? Jakie przeszkody pojawią się na ich drodze? Co tak naprawdę ukrywa Sam?
"Tak łatwo jest zatracić się w nienawiści i nieszczęściu, bo wtedy nie trzeba walczyć. Można wywiesić białą flagę, poddać się i udawać, że nic nie jest w stanie zmienić naszego życia. W takich chwilach można stracić wszystko, ale jeśli na naszej drodze stanie odpowiednia osoba i odważmy się na nią otworzyć, to istnienie ogromna szansa, że mrok nas nie pochłonie. Bo każdy przyjaciel jest jak łuna światła w spowitym ciemnością korytarzu. Na końcu każdego korytarza są drzwi. Jeśli nie mamy siły do nich dotrzeć i ich otworzyć, to pomoże nam w tym dłoń kogoś, kto naprawdę nas kocha. I opuścimy strefę mroku. Nie będziemy już sami. Nie ma lepszej nagrody od czyjejś obecności, bo najlepsze, co możemy komuś podarować, to nasz czas".Cieszę się, że K.N. Haner zastosowała w swojej najnowszej powieści narrację pierwszoosobową z perspektywy Jasona. Czytelnik otrzymał szansę poznania jego myśli, uczuć i towarzyszących obaw. To właśnie z nim możemy się zżyć, a także zrozumieć podejmowane przez niego decyzje. Parker to mężczyzna z krwi i kości, nie rozwodzi się, nie analizuje każdej sytuacji, nie rozkłada wydarzeń na czynniki pierwsze, dlatego też akcja jest wartka, dynamiczna, a książkę pochłania się niczym najlepszy kawałek tortu, a jeszcze długo po rozkoszuje się jej smakiem.
"Wiem, ale ludzie na ogół nie chcą być inni. Chcą się wpasować w tłum, żyją pozorami i boją się zmian".
Jak to w książkach K.N. Haner bywa nie zabrakło przyspieszonego bicia serca, nie tylko z uwagi na rodzące się uczucie pomiędzy bohaterami, ale także z uwagi na pewne wydarzenia, które zmienią ich życie. I choć do samego końca nie byłam pewna, jaki finał zafunduje autorka swoim bohaterom, to cieszę się, iż "Drwal" skończył się właśnie w taki sposób. Oczywiście nie zdradzę Wam w jaki. W moim odczuciu niniejsza powieść jest kompletna i tworzy piękny całokształt (choć pewnie można by było poprowadzić ją dalej).
"Drwal. Miłość, która narodziła się z natury" to przede wszystkim historia o samotności, demonach przeszłości, błędnych decyzjach, walce o własne szczęście, poszukiwaniu siebie, rozdrapywaniu ran i o niespiesznie rodzącej się miłości. K.N. Haner porusza również kwestie ważne, które dość często są bagatelizowane i ukrywane w życiu codziennym. Książka skrywająca w sobie wiele prawd, pięknych i inspirujących słów, które są w stanie skłonić czytelnika do refleksji i wywołać przyjemne ciepło. Serdecznie polecam!
Tytuł: "Drwal. Miłość, która narodziła się z natury"
Autor: K.N. Haner
Wydawnictwo: Editio red
Ilość stron: 288
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Moja ocena: 8/10 (rewelacja)
Premiera: 15.05.2019Za możliwość przeczytania i patronowania książki serdecznie dziękuję K.N. Haner oraz Wydawnictwu Editio red.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. ♥