Tytuł: Grzech
pierworodny
Autor: Anna Szafrańska
Wydawnictwo: Novae res
Ilość stron: 391
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Grzech pierworodny jest kontynuacją,
wyjątkowej, pięknej i emocjonalnej książki Widmo grzechu. Pamiętam jak
przepadłam na kilka godzin, kiedy rozpoczęłam zagłębiania się w debiut Anny
Szafrańskiej. Pamiętam, jak nie mogłam zasnąć, bowiem akcja, emocje, wątki i
nieprzewidywalne elementy, tak mną zawładnęły, że odłożenie książki graniczyło
z cudem. Pamiętam też, jak przeczytałam ostatnie zdanie w Widmo grzechu,
które brzmiało ciąg dalszy nastąpi... Ten zabieg został zastosowany
przez Autorkę z premedytacją, aby oddać czytelnikom w ręce kontynuację.
Niesamowitą, nietuzinkową, nieprzewidywalną, wyjątkowo emocjonującą
kontynuację!
Kiedy w moje ręce trafił Grzech pierworodny,
trochę bałam się, tego co tam się wydarzy. Tajemnica, która skrywa rodzina
przed główną bohaterką – Nel, nie została odkryta w pierwszej części, ale w Grzech
pierworodny, wszystko, jasno, klarownie i przejrzyście się wyjaśnia. Na
całe szczęście. Jeśli nie czytaliście pierwszej części, to radzę nadrobić,
bowiem zaczynanie od drugiej, to kiepskie rozwiązanie. Gwoli przypomnienia. Nel
Augustyniak – główna bohaterka książki Widmo grzechu, jak i Grzech
pierworodny, to siedemnastoletnia uczennica Prywatnego Liceum, wspaniała
córka, siostra i przyjaciółka. Osiąga spektakularne wyniki w nauce, a także
jest przewodniczącą szkolnego samorządu. Kiedy po dwóch miesiącach wakacji
powraca do szkoły, tam poznaje Gilberta Kraszewskiego. Między nimi
zaczyna kiełkować silne uczucie. Uczucie pełne pasji, namiętności,
zaangażowania. Jednak rodzicie Neli, jak i jej bracie ostrzegają ją, przed jej
wybrankiem, bowiem skrywają pewną tajemnicę. Tajemnicę, która łączy obie
rodziny.
Układałam sobie różnorodne scenariusze, odnoszące się
do tej pilnie strzeżonej tajemnicy. Tajemnicy, o której Nel nie miała pojęcia.
Jej związek z Kraszewskim, został wystawiony na próbę, lecz mimo to, oni nie
potrafią bez siebie żyć i są w stanie zrobić wszystko, aby ich uczucie
przetrwało, aby mogli być razem, mimo wszystko i wbrew wszystkiemu.
Grzech pierworodny jest niesamowitą
kontynuacją. Dopracowaną, wyrazistą i w końcu dowiadujemy się, konkretnych
szczegółów, sekretów rodzinnych, ale i tak Autorka, nami trochę manipuluję,
bowiem w rezultacie, dopiero w połowie książki, daje nam to, na co czekaliśmy.
Już podczas czytania Widmo grzechu, byłam
oczarowana stylem i językiem jakim operuje Anna Szafrańska. Anna pisze ze
smakiem. Barwne, plastyczne opisy, pozwalają, aby nasza wyobraźnia działała ze
zdwojoną siłą, a także pozwalają, na to, abyśmy w pełni poczuli to, co
aktualnie się dzieję. Szczegółowe opisy miejsc, albo tego, jak ktoś aktualnie
wygląda, w co jest ubrany, pozwalają na stu procentowe zaangażowanie i
wyobrażenie sobie danego miejsca, osoby, tak jak to widzi Autorka. To się ceni.
Niewątpliwą zaletą tej części, jest również sposób
ukazania wątku miłosnego. Tak jak wcześniej nadmieniłam, uczucie, które
wykiełkowało pomiędzy Gilbertem a Nelą, jest pełne pasji, namiętności, wdzięku,
subtelności, sensualności. Anna Szafrańska, ukazało to wprost idealnie. Ich
emocje, są bardzo wyraziste, namacalne i rzeczywiste. Zaangażowanie, które
względem siebie okazują, daje poczucie, iż między nimi istnieje bardzo silna
więź. Więź, którą niestety ktoś bardzo pragnie rozerwać, tak samo jak dąży do
tego, aby nie dopuścić, żeby tych dwoje, wiodło wspólnie szczęśliwe życie.
Ponownie spotykamy się z dobrze znanym bohaterami Nel i
Gilbertem, aby wraz z nimi przeżywać dramaty, smutek i radość. Pojawiają
się również nowe postacie, świetnie nakreślone, wyraziste i barwne. Nel i
Gilbert to tacy prawdziwi bohaterzy, autentyczni, wyraziści, z krwi i kości.
Ujmują swoją osobowością, charakterem, dystansem, walką o drugą osobę. Postawa
Nel, w momencie, wyjaśnienia tajemnicy bardzo mnie ujęła. Jej siła,
determinacja, odwaga i walka o to, co naprawdę kocha, jest godna uznania. Tak
samo, jej zachowanie, kiedy w końcu dowiedziała się, dlaczego jej rodzina i rodzina
Kraszewskiego, są pokłócone i dlaczego się nienawidzą. Nel wówczas wykazała się
ogromną dojrzałością i obiektywizmem. Olga Chmielowska, cały czas jest
tą wyjątkową, jedyną w swoim rodzaju przyjaciółka, jaką mieliśmy okazje poznać
w pierwszej części. Nel zawsze może na nią liczyć, zwierzyć się ze swoich
niepewności, dylematów, a Olga, ma otwarty umysł, jest obiektywna i zawsze
służy dobra radą.
Podobnie jak poprzednio,
spotykamy się z pierwszoosobową narracją. Nela opowiada tę
historię, w sposób bardzo angażujący, jak i absorbujący, że nie sposób się z
nią nie związać. Dopasowałam się do świata Neli z dużą swobodną, lekkością, a
jej osoba, sytuacja, w której się znalazła, wywołała we mnie całe spectrum
emocji.
Dodatkowo pojawia się cała
masa niesamowitych myśli, cytatów, które poruszają dusze, skłaniają do
refleksji, a oprócz tego, przed każdym kolejnych rozdziałem pojawia się cytat,
jakiejś znanej osobistości który w rezultacie świetnie odnosi się do kolejnych
wydarzeń, a także niesamowicie dobrze z nimi współgra.
Grzech pierworodny, to historia
wyjątkowo emocjonująca, zapewniająca, wiele niesamowitych wrażeń, podczas
zagłębiania się w kolejne strony. Historia, angażująca, frapująca, swoiście
piękna. Historia, która dostarczyła mi tylu wrażeń, że cały czas jestem pod
imponującym wrażeniem. Niesamowita kontynuacja, dopracowana, wyrazista,
subtelna, niebanalna i bezprecedensowa. Po prostu to trzeba przeczytać!
Garść cytatów
Chciałam przelać w niego całą swoją czułość i miłość.
Chciałam, najdelikatniej jak umiałam, całować go i okazywać, jak bardzo mi na
mim zależy. Chciałam zjednoczyć się z nim w tym doznaniu, dać się pochłonąć
nadciągającej fali namiętności. Chciałam... Anna
Szafrańska, Grzech pierworodny, s. 78.
Bo to niełatwe zadanie sprawić, by z liter rodziły się
słowa.
A słowa układały się w zdania.
Zdania niosły za sobą przesłanie, a całość emanowała
magią, przenosząc czytelnika w świat wykreowany przez autora, który opisując
historię bohaterów, sprawia wrażenie lekarza bawiącego się marionetkami.
Jedynie on jest w stanie przewidzieć zakończenie i jedynie on może doprowadzić
do zjednoczenia się dusz w sile prawdziwej miłości bądź do szczęśliwego
zakończenia burzliwej przygody (…) Tamże, s. 106.
Ale wcale nie musiałem ci oddawać serca. Sama je
zabrałaś. Zawsze, gdy byłaś w pobliżu... Lgnęłam do ciebie. Jakbyśmy mieli
jedno serce w dwóch ciałach. A one do siebie ciągnęły niczym magnes.
Tamże, s. 175.
Życie jest nieprzewidywalne i czasami wymaga od nas
sprzecznych wyborów. Tamże, s. 209.
Chciałam mu pokazać, jak bardzo dziękuję mu za to, że
jest przy mnie. Za to, że zaprosił mnie na ten bal. Za to, że był dla mnie
oparciem w trudnych chwilach. Za to, że trzyma mnie i nie pozwala upaść. Za to,
że mnie kocha i nigdy nie pozwoli odejść. Tamże,
s. 230.
Więc jednak są ludzie, którzy nie noszą masek. Tacy
ludzie potrafią się zjawić w najczarniejszej dla ciebie chwili z paczką
lukrowanych pączków i powiedzieć ci, że nie takie załamania przechodziłaś. Oni
nie mają nic do ukrycia. Śmieją się i płaczą w tych samych momentach co ty. Nie
wyolbrzymiają sytuacji, zachowują otwarty umysł, są obiektywni. Nie uprzykrzają
ci życia, lecz ofiarują pomocną dłoń. Tymi ludźmi są przyjaciele. Kwiaty rosnąc
u szczytu uschniętych drzew. (…) Tamże, s. 275.
(…) przychodzi taki czas w życiu człowieka, kiedy
spotykasz niewłaściwych ludzi i stajesz przed wyborem:iść za nimi czy podążać
własną drogą. Tamże, s. 343.
Bo w pewnym momencie przychodzi taki czas, że spojrzymy
na siebie w lustrze, zastawiając się, kim tak naprawdę jesteśmy. Czego chcemy
od życia i co chcemy dla siebie zrobić. Czy pragniemy się realizować, spełniać
swoje marzenia, walczyć o przetrwanie, czy też po prostu położyć się na trach i
ze stoickim spokojem czekać na swój koniec. (…) każdy ma prawo przeżyć swoje
życie tak jak sobie tego zażyczy. Best stawianych na piedestale nieskazitelnych
autorytetów, od których zamierzamy się uczyć i z których mamy brać przykład.
Należy pamiętać, że wszystkie czyny, jakich dokonamy teraz będą miały swoje
skutki w przyszłości. A przeszłość, jak widać, bardzo szybko potrafi dogonić
teraźniejszość, aby zniweczyć plany układane z myślą o przyszłości. Tamże,
ss. 388-389.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję
Autorce oraz Wydawnictwu Novae Res.
Nie znam Autorki, ale kusisz:) Cytaty też zachęcają...
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej autorce. Zainteresowałaś mnie książką.
OdpowiedzUsuńhttps://krucz-kruczis.blogspot.com/
Mam ogromną ochotę na tę książkę.Swoją recenzją jeszcze bardziej ochotę tę zwiększyłaś.:)
OdpowiedzUsuńkocieczytanie.blogspot.com
Kocham tę książkę, poprzednią część również :)
OdpowiedzUsuńBrrr... pachnie erotykiem. ;) Ale część cytatów całkiem fajna. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaintrygowałaś. To coś dla mnie, tylko gorzej u mnie z czasem. Zapisze sobie na później. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze książek tej autorki ale chyba się skuszę. Zachęcasz :)
OdpowiedzUsuńNie znam pierwszej części, więc wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńPóki co czytałam tylko pierwszą część, która bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńWybrałaś piękne cytaty. Najbardziej podoba mi się: "Życie jest nieprzewidywalne i czasami wymaga od nas sprzecznych wyborów."
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję! Czekałam na tą książkę. Debiutancka książka naprawdę mnie zaskoczyła. Fajnie, że te debiuty w novae res jednak procentują kolejnymi książkami! :)
OdpowiedzUsuń